Uwielbiam czytać książki. Nie nałogowo, bo nie robię tego codziennie ale jeżeli znajdę fajny tytuł i mocno pochłonie mnie lektura to czytam wszędzie. Zdarza się, że zarywam nocki, bo nie mogę się oderwać. Zawsze zapominam o oddawaniu książek do biblioteki, zalegają one u mnie na półkach a później nie dość, że muszę strasznie irytować ludzi, którzy czekają na "moje" tytuły to dodatkowo jest mi za samą siebie strasznie wstyd - tak już mam odkąd pamiętam i sama nie wiem dlaczego zawsze tak robię. Książki są teraz drogie a mój studencki budżet ni jak nie pozwala mi na kupno tego, co chciałabym przeczytać. Dlatego nie mogłam się oprzeć i zakupiłam sobie czytnik. Postanowiłam, że nie ma sensu wydawać 200zł na "podróby" ale dołożyć jeszcze to 100-150zł i wybrać Kindl'a (teraz można go już mieć za jakieś 250). Ten wynalazek zupełnie odmienił moje życie. Nie musisz tachać ze sobą wszędzie grubej książki, a małe, lekkie urządzenie. Jako przykład podam moją koleżankę, która wszędzie nosiła ze sobą grube tomy, narzekając w kółko, jakie to ciężkie i ukradkiem zerkając na mnie, która nie miała już z tym żadnego problemu (dodam, że po jakimś czasie również przerzuciła się na elektroniczne czytanie). To szczególne ułatwienie dla mnie, szczególnie na studiach, kiedy na nudnym wykładzie oczy same się zamykają a i treści przekazywane przez mówce nie są szczególnie interesujące a w szczególności potrzebne. W domu również lepiej się czyta - można znaleźć wygodniejszą pozycję, nie trzeba się martwić, że gdy tylko puścimy to książka zamknie się na czytanej właśnie stronie (tak, dużo razy mi się to zdarzało). Kolejną zaletą jest to, że ceny tradycyjnych książek sięgają już 40zł, co zdecydowanie nie jest na mój skromny, studencki budżet (a jak wcześniej pisałam, biblioteki w moim przypadku po prostu odpadają). E-booki nie dość, że są tańsze, często w bardzo okazyjnych cenach (różnego rodzaju promocje) to jeszcze - nie ukrywajmy, dużą ich bazę możemy znaleźć w internecie i często są to książki niedostępne w bibliotekach czy księgarniach. To idealne urządzenie na wyjazd, bo po co brać ze sobą całą masę książek, kiedy wystarczy jeden mały czytnik, na który wgrywamy to, co chcemy oraz ładowarka, a czasem i nawet bez niej można się obejść, bo bateria wystarcza na naprawdę długo (przy czytaniu po kilkadziesiąt stron dziennie spokojnie trzyma tydzień a nawet i dłużej). Nie męczy oczu, jak cyfrowe wyświetlacze - nie mruga i nie świeci, e-papier działa na zupełnie inne zasadzie - "atrament" układa się w tekst za pośrednictwem impulsów elektrycznych - ja porównuje to do tych zabawek dla dzieci, gdzie rysuje się na tabliczce coś specjalnym długopisem a po skończeniu pracy przejeżdża suwakiem, żeby wszystko wyczyścić. Tak jak przy tradycyjnej książce potrzebujemy do czytania jakiegoś źródła światła, chociaż nowsze wersje wyposażone są już w specjalne "lampki".
Powrócę znów do moich studiów - często zdarza się (a w zasadzie zawsze), że przed jakimś egzaminem czy kartkówką muszę drukować materiały do nauki, bo nie uczę się tylko przed komputerem (kto próbował czytać nieco więcej tekstu na białym, świecącym ekranie wie, jakie to męczące dla oczu), czytnik niejako rozwiązuje ten problem. Wgrywam na niego materiały do nauki i mam do nich dostęp w każdej chwili, kiedy tylko tego potrzebuje (a co mi tam dodatkowe niecałe 200 gram w torebce) np. w autobusie lub bezpośrednio przed salą. To samo tyczy się prezentacji, kiedy temat jest obszerny i nie da rady wygłosić jej bez materiałów pomocniczych - zamiast przekładać i miętolić kartki (co często wygląda bardzo nieestetycznie), trzymam w ręce małe urządzenie.
Gdyby ktoś miał kiedyś jakieś wątpliwości, czy opłaca mu się zakup takiego czytnika, mówię - "bierz śmiało" bo chociaż czytanie "prawdziwych" książek wciąż sprawia tą specyficzną przyjemność (weźmy chociaż pod uwagę ich zapach) to jednak plusy tego urządzenia przeważają i sprawiają, że molom książkowym czyta się lepiej :).
(Zdjęcie ze strony amazon.com)
Nie... nie lubię e-booków..;/ Wolę książki. Te prawdziwe. E-booki zabierają całą magię z czytania ;/
OdpowiedzUsuńMoże jestem staroświecka, ale chyba większość się ze mną zgodzi ;-)
Pozdrawiam ;*
Miśka
misiayou97.blogspot.com
To prawda, zabierają :) jednak jeżeli dużo czyta się poza domem to nie ma lepszego rozwiązania ;)
Usuńteż lubię dużo czytać, ale jeśli już to książki, te rzeczywiste. Czasami zdarza mi się na smartfonie, no ale i tak jak jest książka to taki zapach, dotyk i w ogóle <3
OdpowiedzUsuńsomaddielife.blogspot.com
Thanks for checking out my blog, dear:)
OdpowiedzUsuńI am your follower on GFC(29)
Kisses
http://fashionsecrets-oksana.blogspot.com
Kiedyś rodzice chcieli mi kupić e-book ale ja zrezygnowałam a szkoda. Teraz zbieram na niego pieniądze i jak narazie nie idzie mi najlepiej, ale co się dziwić -pieniądze się mnie nie trzymają. :)
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko zostało opisane, dzięki teraz wiem jaki kupić. :)
http://blog-by-rid.blogspot.com/
Też lubię e-booki, ale czytanie na komputerze bardzo mnie męczy. Dlatego zastanawiam się nad kupnem czytnika. Twój post jest kolejnym głosem za. :) Jak zaoszczędzę trochę pieniędzy, to najprawdopodobniej zainwestuję w tego typu sprzęt. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
brokennhalo.blogspot.com
Ja muszę sobie kupić e-book'a ponieważ wydaję się być lepszy na jakieś wycieczki, bo nie zajmuje dużo miejsca ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Super blog :)
OdpowiedzUsuńTez kocham czytać :)
Zapraszam do mnie -->http://style-of-katy.blogspot.com/
Ostatnio mój wuja kupił sobie właśnie taki czytnik, strasznie fajna sprawa! :D
OdpowiedzUsuńhttp://weronikakaczmarek-fotografia.blogspot.com/
Ten czytnik to bardzo fajna sprawa, ale żeby mieć taki porządny czytnik to trzeba trochę na to wydać. ;/
OdpowiedzUsuńZa każdy komentarz się odwdzięczam!
http://otaku-okaeri.blogspot.com/
Najlepsze są właśnie te od Amazona - Kindle, nie mają jakichś niepotrzebnych bajerów typu dotykowy ekran czy przeglądarka internetowa, są świetnie wykonane i tak na prawdę nie takie drogie - w tym momencie (jak pisałam wyżej ;)) można go kupić za jakieś 250zł (Kindle 5 classic) co nie jest jakąś straszną kwotą a przynajmniej w porównaniu do innych producentów czytników.
UsuńŚwietny blog, a post po prostu cudny :) Dobrze wybierasz tematy ;) Miło się czyta ;) Również obserwujemy i zapraszamy : allexandklaudyynka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńOd dawna planuję zakup czytnika, ale zawsze znajduję jakieś "ale". Z jednej strony wiem, że to idealna dla mnie opcja, a z drugiej nie umiem porzucić potrzeby posiadania wszystkiego na półce, dotyku kartek, zapachu...
OdpowiedzUsuńJa nie miałam z tym problemu :) przy obecnych cenach książek po prostu nie stać mnie na zakup wszystkich tytułów.
UsuńFajna sprawa,choć ja czytam na telefonie i tablecie. Pozdrawiam i obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńwww.wlosymuszabycdlugie.blogspot.com
Ja chyba wolę wziąć książke do ręki! <3 Przekładać kartkami! Chociaż taki czytnik fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://chcebyckopciuszkiem.blogspot.com/
Taki czytnik to bardzo fajna sprawa, ale i tak wolę tradycyjne książki. Może to kwestia tego, że jestem książkoholikiem i nie wyobrażam sobie trzymania małego czegoś co nie ma kartek, nie pachnie i nie mogę przewracać stron. Jednak zostanę przy noszeniu dodatkowych kilogramów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://www.aroosablack.blogspot.com/
Bardzoo łądnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńżapraszam do mnie ;), może wyrazisz jakąś opinię ?:)
deserted-diary.blog.pl